Szymon Grygierczyk

Japońska technologia w przystępnej cenie

0
5362
Szymon Grygierczyk zastępca Dyrektora Generalnego w firmie Hoya Lens Poland Fot. Michał Czajka

– Optometria to dziedzina zajmująca się zrozumieniem procesu widzenia, tym jak prawidłowo dobrać korekcję wzroku, żeby nie tylko uzyskać dobry, ostry obraz, ale też złożyć ten obraz w mózgu – mówi Szymon Grygierczyk, zastępca Dyrektora Generalnego w firmie Hoya Lens Poland.

 

Firma Hoya ma dosyć długą historię, która zaczęła się w Japonii…

 

– Historia firmy rzeczywiście jest bardzo długa, liczy bowiem ponad 70 lat. Firma powstała w Japonii, w małej miejscowości, która wówczas nazywała się właśnie Hoya, a obecnie Nishitokyo. Założyło ją dwóch braci, Shoichi oraz Shigeru Yamanaka, którzy powzięli ambitny plan produkowania szkła optycznego. Obecnie firma jest międzynarodowym koncernem, prowadzącym działalność w dwóch głównych obszarach: Life Care, czyli ochrony zdrowia oraz Information Technology, czyli technologii informacyjnych. W Polsce reprezentujemy dział Vision Care, czyli ochrony wzroku, ponieważ zajmujemy się wyłącznie produkcją soczewek okularowych. To co ważne w filozofii naszej firmy, to skupienie się nie na produkcie, tylko na człowieku. Znajduje to odzwierciedlenie w misji firmy, która mówi, że Hoya wyobraża sobie świat jako miejsce, gdzie wszyscy mogą cieszyć się dobrym życiem i żyć w zgodzie z naturą. Produkty, które dostarczamy, mają to umożliwiać. Nasze wyroby są innowacyjne i dostosowane do wymogów współczesnego świata, bo on się zmienia i obecnie inaczej eksploatujemy wzrok niż powiedzmy pół wieku temu.

 

Ma Pan na myśli komputer?

 

– Też, ale nie tylko. Mamy do czynienia z mnóstwem rzeczy i sytuacji, które są coraz większym wyzwaniem dla naszego układu wzrokowego. Na przykład technologią 3D.

 

A czy okulary są teraz tym samym, czym były dawniej?

 

– To też się zmieniło. Kiedyś pełniły jedynie funkcję praktyczną. Dziś są wspaniałym akcesorium. Jest to właściwie pierwsza rzecz, którą zauważamy u drugiej osoby. Dopiero później widzimy ubranie, fryzurę, biżuterię i inne tego typu rzeczy. Dlatego okulary są czymś, co może kształtować bardzo pozytywnie lub negatywnie czyjś wizerunek.

 

Ludzkim wzrokiem zajmuje się okulistyka, ale także mniej powszechnie znana optometria. Czy może Pan przybliżyć ten ostatni termin?

 

– Optometria to dziedzina zajmująca się zrozumieniem procesu widzenia, tym jak prawidłowo dobrać korekcję wzroku, żeby nie tylko uzyskać dobry, ostry obraz, ale też złożyć ten obraz w mózgu. 70 procent pracy ludzkiej kory mózgowej jest poświęcona na analizę sygnałów z oka i przetwarzaniu ich na obrazy. Oko wysyła do mózgu sygnał elektryczny. Nie tworzy obrazu takiego jaki widzimy. To co widzimy, to jest interpretacja mózgu. Tym właśnie zajmuje się optometria, będąca zupełnie osobną dziedziną wiedzy. W Polsce są uczelnie, które kształcą w tym kierunku. Bardzo dobrym przykładem jest tu wyśmienita Pracownia Fizyki Widzenia i Optometrii na Wydziale Fizyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

 

Czy to jest zwyczajowe w firmach, które zajmują się produkcją soczewek okularowych, że prowadzi się edukację, szkolenia, tak jak Państwo, czy Hoya robi coś więcej dla swoich klientów niż przeciętna firma?

 

– Nie, to nie jest normalna praktyka.

 

Czyli bardziej niż inni budujecie świadomość?

 

– Powiedzmy, że niewiele jest firm takich jak nasza, które wiedzą, że nie wystarczy tylko wyprodukować dobrą soczewkę. Dopiero pracując u podstaw, czyli kształtując świadomość optyków, jesteśmy w stanie wykorzystać potencjał, jaki jest w soczewkach. Proszę zobaczyć, my możemy zrobić najnowocześniejszą super indywidualną soczewkę. Teraz robi się takie, które są dosłownie „szyte na miarę”, tak jak garderoba. Są także soczewki, których projekt istnieje tylko w pamięci komputera. Optyk dobiera oprawę okularową: mierzy jak ta oprawa leży, jak daleko znajduje się od oka, pod jakimi kątami jest nachylona, jaki jest rozstaw źrenic… I pod te wszystkie parametry my projektujemy komputerowo soczewkę, poddając analizie około 10 tysięcy punktów na jej powierzchni. Finalnie produkt jest bliski doskonałości, a użytkownik okularów źle widzi… Dlaczego?

 

Zła diagnostyka?

– Tak, często problemem może być zła diagnoza. A jeżeli ktoś nie ma dobrze zbadanego wzroku, to w takich supernowoczesnych soczewkach będzie widział gorzej niż w standardowym produkcie.

 

Tak, znam to z własnego doświadczenia. Zamówiłam okulary progresywne i nie widziałam dobrze, obraz mi się dwoił, więc dałam sobie spokój.

 

– Jeżeli ma pani nierozwiązany problem podwójnego widzenia to proszę zapomnieć o dobrym widzeniu w wysokiej klasy okularach. Możemy zrobić najlepszą soczewkę a i tak nie pomożemy takiej osobie.

fot Michał CzajkaMCZ_8359
Fot. Michał Czajka

 

Więc jak pomóc komuś z takim problemem, jak mój?

 

– Na dobre widzenie składają się trzy podstawowe elementy. Pierwszym jest wizyta u dobrego specjalisty, czyli optometrysty. Rozdzielmy dwa pojęcia: okulista i optometrysta. Okulista jest i zawsze będzie potrzebny do diagnostyki zdrowia oka, czyli tego jak wygląda żółta plamka, jak wyglądają nerwy układu wzrokowego itp. Jeżeli rozwijają się choroby typu: zaćma, jaskra, nadciśnienie oczne, to powinien zająć się tym okulista, ponieważ leży to w zakresie jego kompetencji. Okuliści są również niezbędni przy wszelkich operacjach i ingerencji w nasze oczy. Mówiąc krótko: w sprawach związanych ze zdrowiem oczu specjalistą jest właśnie okulista. Natomiast gdy mówimy o ostrości widzenia, komfortowym widzeniu, doborze odpowiedniej korekcji do wady wzroku, to jest to w kompetencjach optometrysty. W Polsce mamy ich niewielu, ale są to już wysokiej klasy specjaliści. Wracając do naszego wątku: są trzy elementy. Pierwszym jest precyzyjna korekcja wady wzroku, a więc wizyta u optometrysty. Drugim krokiem jest dobór odpowiednich opraw okularowych. Oprawa ma być ładna, mamy w niej dobrze wyglądać, ale powinna też wygodnie leżeć. W końcu nosimy ją przez cały dzień, więc musi być wygodna i dobrze wyprofilowana. Dlatego kupowanie oprawek przez internet, gdy nie można ich przymierzyć, jest ryzykowne. Zwłaszcza, że optyk nie będzie w stanie potem takich źle dobranych i kupionych, nomen omen zaocznie, oprawek poprawić. I nie ma się co potem na niego złościć, że odmawia pomocy, bo tutaj wina leży po stronie konsumenta, który chciał dokonać pozornych oszczędności. Opraw okularowych nie da się kupować w ten sposób, ponieważ trzeba zmierzyć wiele parametrów, aby je odpowiednio dobrać. Jak optycy dokonują takich pomiarów? Sposoby i metody pracy są różne. W najnowocześniejszym wydaniu wygląda to tak, że optyk korzysta ze specjalnego systemu do tak zwanej wideocentracji. Wówczas to na urządzeniu mobilnym, np. na tablecie, z określonej odległości wykonuje się zdjęcie danej osoby w okularach i na podstawie tego zdjęcia dokonywane jest wymiarowanie. Jest to niezbędne działanie, bo nawet gdy wzrok jest dobrze zbadany i zainwestujemy w najwyższej klasy soczewki okularowe, to jeśli zostaną one źle zamontowane, nie uzyskamy komfortu widzenia. A mówimy tu o dokładności montażu rzędu pół milimetra do jednego milimetra. Przy nowoczesnych soczewkach progresywnych pomyłka o dwa milimetry na jednym oku, oznacza całkowitą dyskwalifikację tych soczewek. Czyli można wydać dwa, trzy, cztery tysiące złotych na okulary i nic w nich nie zobaczyć. Dopiero spełnienie trzech wymienionych bazowych elementów (wizyta u optometrysty, odpowiedni dobór oprawy i soczewek oraz prawidłowe wymierzenie parametrów montażowych) daje szansę na komfortowe widzenie. I tu jest odpowiedź na pytanie – dlaczego w to inwestujemy? Ponieważ tylko wysoko wykwalifikowani specjaliści mogą odpowiednio wykorzystać potencjał najnowocześniejszych soczewek okularowych i zapewnić konsumentowi odpowiednio wysoką jakość i komfort widzenia.

 

Zatem, gdy traci się ostrość widzenia powinniśmy udać się z tym nie do optyka tylko do optometrysty… ?

 

– Część optyków jest jednocześnie optometrystami. Warto zobaczyć, jak wygląda takie badanie u optometrysty, bo to uświadamia wiele rzeczy. Podam taki przykład – obecnie wiele osób chodzi do kina na seanse 3D. Później niektórzy z nich skarżą się, że nie widzieli efektu, mieli bóle lub zawroty głowy, jak przy chorobie morskiej. Czasami te dolegliwości są tak silne, że osoby te w trakcie seansu muszą zamykać oczy albo w ogóle wyjść z kina. O czym to świadczy? O tym, że mają zaburzony proces widzenia obuocznego. Bo tylko osoba, która ma świetne widzenie obuoczne jest w stanie sobie poradzić z dwugodzinnym seansem filmowym w 3D. Ponieważ ten efekt jest uzyskiwany przez zmuszanie oczu widza do ruchów bardzo nienaturalnych – poprzez rozsunięcie obrazu w taki sposób, aby jedno oko widziało obraz w jednym punkcie a drugie w innym. Dlatego jeżeli nie mamy dobrego widzenia obuocznego to nie zobaczymy efektu 3-D, albo się zmęczymy na takim filmie. Optometrysta jest osobą, która jest w stanie sprawdzić, czy widzenie obuoczne jest prawidłowe.

 

 

Ilu jest optometrystów w Polsce?

 

– O dokładną liczbę tych specjalistów moglibyśmy pewnie zapytać w Polskim Towarzystwie Optyki i Optometrii, którego nasza firma jest członkiem. W Polsce jest ponad 800 optometrystów, którzy kończyli różne uczelnie lub kursy.

 

A czym państwo wyróżniacie się w stosunku do konkurencji?

– Jest wiele takich elementów. Pierwszym z nich są materiały optyczne. Większość osób rozróżnia tylko szkło albo plastik. I tyle. Tymczasem pojęcie plastik jest takim workiem, do którego można wrzucać najróżniejsze tworzywa sztuczne. Mało kto wie, że przy produkcji niektórych z nich korzysta się z technologii wojskowych. Dzięki czemu powstaje ultra lekki i ultra wytrzymały materiał, który wytrzymuje nawet uderzenie kuli karabinowej. Jest on stosowany np. przy produkcji śmigłowców bojowych. I my z tego materiału robimy soczewki okularowe. W pojęciu przeciętnego konsumenta szkło jest twarde lecz można je zbić a plastik jest lekki, ale się rysuje. A to nie do końca jest prawdą. Można zrobić plastik uszlachetniony powłoką antyrefleksyjną, która daje nam wytrzymałość powierzchniową porównywalną do szkła a nawet czasami lepszą.

 

Co to jest powłoka antyrefleksyjna?

 

– Powłoka antyrefleksyjna jest to warstwa, która powoduje, że światło nie odbija się od powierzchni soczewki. Czyli więcej tego światła przechodzi przez soczewkę i mamy wtedy lepszy, bardziej kontrastowy widok, bez obrazów pozornych. To zwiększa bezpieczeństwo jazdy samochodem nocą oraz ostrość widzenia. Trzeba przy tym pamiętać, że antyrefleks jest trochę, jak biała koszula – im lepsza powłoka antyrefleksyjna, tym mamy większe wrażenie, że ona się bardziej brudzi. A tak nie jest. Jest po prostu bardziej przejrzysta. Tak jak biała koszula nie brudzi się bardziej od czarnej, tylko że na białej wszystko widać. Zresztą są powłoki antyrefleksyjne, które posiadają dodatkowe warstwy powodujące, że są one bardzo gładkie, dzięki czemu łatwo się je czyści i pielęgnuje.

 

Jakie inne funkcje może pełnić powłoka antyrefleksyjna?

 

– Obecnie dostępnych jest coraz więcej specjalistycznych powłok antyrefleksyjnych, chroniących nas dodatkowo, na przykład przed nadmiarem niebieskiego światła.

 

Czy jest ono szkodliwe?

 

– Gdy popatrzymy na spektrum światła widzialnego, mamy różne rodzaje fal. Jest światło, którego nie widzimy – UV – a które jest bardzo niebezpieczne dla oczu, później jest część promieniowania które widzimy, od niebieskiego przez zielone i żółte, po czerwone. Następnie zaczyna się podczerwień, której znowu nie widzimy, ale odczuwamy jako ciepło. Światło, które widzimy naturalnie jest emitowane przez słońce a temperatura światła słonecznego jest różna w zależności od tego gdzie znajduje się słońce nad horyzontem. Gdy jest wysoko, dochodzi więcej światła ze spektrum niebieskiego. Kiedy słońce wschodzi albo zachodzi promienie światła przechodzą przez grubszą warstwę atmosfery, czyli pokonują dłuższą drogę i do Ziemi dociera mniej światła niebieskiego. Niestety w dzisiejszych czasach jesteśmy nieustannie narażeni na jego działanie, ponieważ jest ono również emitowane przez ekrany telefonów komórkowych, telewizorów, tabletów i innych urządzeń elektronicznych. Często do późnych godzin nocnych korzystamy z internetu lub oglądamy telewizję, cały czas narażając się na jego działanie. Nie służą nam także żarówki energooszczędne. Tak naprawdę są świetlówkami, tylko wykonywanymi w nieco innej technologii i również mają dominantę światła niebieskiego. Tak samo jest w przypadku popularnych żarówek LED-owych. Dlatego coraz trudniej jest nam zasnąć. Nadmiar niebieskiego światła hamuje wytwarzanie melatoniny – hormonu regulującego nasz rytm dobowy. Dlatego właśnie wprowadziliśmy do naszej oferty specjalną powłokę antyrefleksyjną o nazwie „BlueControl”, która odbija część światła niebieskiego i neutralizuje jego szkodliwe działanie. To nie rozwiązuje całkowicie problemu, ale pozwala poprawić komfort widzenia i wyeliminować takie dolegliwości jak pieczenie, podrażnienie i zaczerwienienie oczu, czy też bóle głowy. Wieczorem najlepiej odłożyć komórkę i tablet, żeby oczy mogły odpocząć. Jeżeli jednak nie wyobrażamy sobie życia bez multimediów, to zdecydowanie lepiej oglądać telewizję, ponieważ ekran znajduje się dalej, przez co niebieskie światło ma mniejszą intensywność i nie nadweręża tak mocno układu akomodacji.

 

 

A czemu służą soczewki barwione? W jakim celu się je barwi? Dla zdrowia czy dla urody?

 

– Z obydwu powodów. Z jednej strony mamy względy czysto praktyczne, czyli ochronę wzroku przed słońcem. Przy czym ochrona przed słońcem jest bardzo szerokim pojęciem. Innej ochrony potrzebujemy w Polsce, innej we Włoszech a jeszcze innej koło równika, w Ameryce Południowej czy w Afryce. Inne potrzeby będą miały osoby przebywające dużo czasu na zewnątrz a inne przykładowo kierowcy samochodu. Na marginesie – niektórzy kierowcy lubują się w bardzo ciemnych okularach, co stanowczo odradzam.

 

To dla zdrowia. A dla urody?

 

– Dla urody są różne zabarwienia soczewek, nawet dwukolorowe, np. róż u góry a zielony na dole. Oferujemy bardzo szeroką gamę barwień, każdy może wybrać coś dla siebie.

 

A soczewki fotochromowe?

 

– W fotochromach następuje automatyczna zmiana intensywności zabarwienia pod wpływem słońca, głownie promieniowania UV. Pamiętajmy o tym, że ochrona oczu przed promieniowaniem UV jest niezbędna. Zazwyczaj nie zapominamy o niej, gdy idziemy na plażę, ale już nie zawsze w innych okolicznościach. A ludzkie oko można bardzo łatwo uszkodzić zbyt dużą dawką promieniowania UV. Proszę sobie wyobrazić co się dzieje kiedy kupujemy sobie tanie okulary przeciwsłoneczne z ciemnymi soczewkami bez filtrów UV (albo takie, o których nie wiadomo czy mają te filtry zgodnie z deklaracją na naklejce) – gdy do oczu dociera mniej światła, źrenica otwiera się i wtedy, jeśli nie chronią jej zabezpieczenia, jest jeszcze bardziej narażona na promieniowanie UV niż gdybyśmy wcale nie mieli okularów.

 

A co z czytaniem na słońcu, jeżeli ktoś już potrzebuje do tego okularów?

 

– Okulary przeciwsłoneczne również można wykonać z korekcją.

 

Czy zatem trzeba mieć na przykład trzy pary okularów – jedne do prowadzenia samochodu, inne do czytania w słońcu a jeszcze inne do pracy?

 

– Dla mnie jest to oczywiste. To tak jak ja bym zapytał, czy mogę dobrać takie buty, żeby jedna para wystarczyła mi na każdą okazję? Oczywiście, że nie. Podobnie jest z okularami. Nie dobieramy ich tylko pod kątem wyglądu i mody, ale przede wszystkim zastosowania. Inne okulary będę miał na co dzień, chcąc widzieć ostro na każdą odległość – takie są właśnie soczewki progresywne, a innych potrzebuje ktoś pracujący cały dzień przy monitorze komputera, lub uprawiający intensywnie sport. Są różne rozwiązania, czyli różne pary okularów stosowne do okazji. Pytała pani o fotochromy – jest to świetne rozwiązanie. Soczewki automatycznie reagują na światło słoneczne i się zabarwiają, ale w pomieszczeniu pozostają jasne. Czyli inteligentnie dobierają ilość światła, które wpada do oka.

 

Kiedy mają zastosowanie soczewki progresywne?

 

– W przypadku korekcji wady wzroku fachowo nazywanej prezbiopią, lub starczowzrocznością. W pewnym wieku soczewka oka traci elastyczność, co powoduje utratę ostrości widzenia w bliskich odległościach. Co zrobić aby wyostrzyć widzenie? Można mieć dwie pary okularów – do chodzenia i do czytania. Albo dwa w jednym – soczewki dwuogniskowe, czyli z tak zwanym segmentem w dolnej części. Jednak najnowocześniejszym rozwiązaniem są soczewki progresywne. Czyli takie, gdzie wartość korekcyjna, płynnie zmienia się od górnej do dolnej części soczewki. Oczywiście mówiąc skrótowo, bo w rzeczywistości jest to bardzo skomplikowany proces. Soczewka progresywna daje nam ogromne możliwości. Górna część soczewek umożliwia nam ostre widzenie obiektów w dali, dolna część soczewek, tego co jest blisko, a część środkowa, tak zwane odległości pośrednie.

 

Soczewki progresywne nie są czymś nowym…

 

– Nie, już w latach 70. istniały pierwsze ich wersje. Od tamtej pory są nieustannie doskonalone, przy czym duży nacisk jest kładziony na indywidualizację i możliwie jak najlepsze dopasowanie nie tylko do potrzeb i oczekiwań klientów, ale także do sposobu w jaki noszą okulary i sytuacji, w których z nich korzystają. Coś co jeszcze 10 lat temu wydawało się niemożliwe, teraz jest w zasięgu ręki. Indywidualnie zaprojektowane soczewki progresywne posiadają jeszcze szersze i bardziej komfortowe obszary widzenia, co w naturalny sposób ułatwia i przyspiesza adaptację.

 

Gdyby Pan chciał określić markę Hoya w jednym zdaniu…. Powiedziałby Pan, że…

– Jest to najlepsza japońska technologia w przystępnej cenie, ponieważ oferujemy zarówno produkty kategorii premium, jak i produkty ekonomiczne, w zależności od potrzeb konsumenta.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.